Spotkanie z oryginałem" to cykl, w ramach którego prezentowane są cimelia ze zbiorów Biblioteki. Oryginały nut, rycin, fotografii, dokumentów życia społecznego, map, książek i czasopism pokazywane są w Czytelni Sztuki i Kartografii na tle multimedialnej prezentacji ich wersji cyfrowej.
28 widoków miasta nieokreślonego fotografa ze zbiorów Działu Sztuki, Rzemiosł Artystycznych i Kartografii Biblioteki Publicznej m. st. Warszawy przybliża obraz stolicy jaką była ok. 1911 r. – zatrzymana w rozwoju terytorialnym obręczą fortów, zacofana ale też nowoczesna, planująca budowę własnych „drapaczy nieba”, oplątana siecią kabli telefonów i trakcji tramwajowej. Od pięciu lat miała już elektryczne latarnie, różniące się od ciągle wielokrotnie liczniejszych gazowych kształtem przypominającym pastorał i dlatego nazywane „pastorałkami”. W hotelu Europejskim zainstalowano już nie pneumatyczne, lecz elektryczne windy. Sieć tramwajów elektrycznych, rozbudowywana od trzech, lat liczyła 23 linie. W tanich domach dla robotników na Górczewskiej, zbudowanych w latach 1897-1900 z fundacji Wawelberga, stosowano zsyp na śmieci. Ilustrowane czasopisma – „Biesiada Literacka”, „Wędrowiec”, „Świat”, „Tygodnik Ilustrowany” – obszernie, na bieżąco informowały o tym, co dzieje się w Warszawie. Reklamowały się nowo powstałe fabryki i sklepy. Na zbiegu ulic Marszałkowskiej i Moniuszki podwyższano o dwa piętra gmach Filharmonii. Przy ulicy Nowy Świat budowano Centralny Garaż de Dion-Bonton, co uznawano za nieodzowne, gdyż po mieście krążyło już 150 „automobilów”. Nowy pasaż handlowy miał być wzniesiony na rogu ul. Miodowej i Senatorskiej „na miejscu burzącego się byłego pałacu biskupiego”. Zapowiadano „porządki pocztowe” w Warszawie, informowano o postępach w budowie trzeciego mostu na Wiśle i nowego gmachu Banku Państwa przy Bielańskiej. Władysław Wankie pisał o „ginących zabytkach Warszawy”. Istniejąca od 1907 r. czytelnia naukowa Towarzystwa Biblioteki Publicznej liczyła na poprawę warunków lokalowych w związku z fundacją Eugenii Kierbedziowej.
Zimą w Warszawie Pasażerowie dorożek i tramwajów chętnie przesiadali się do sań, których od dawna było w mieście kilkakrotnie więcej niż dorożek, bo śnieg zasypywał nierówności bruku, jeździło się szybciej i ciszej. Około 1911 r. można już było zabrać na taką wędrówkę wygodny aparat fotograficzny.
Historia fotograficznych widoków Warszawy sięga początków fotografii warszawskiej. Od czasu pierwszych dagerotypowych obrazów Marcina Zaleskiego i Maurycego Scholza z lat 40. XIX wieku, poprzez kolejne dziesięciolecia, gdy działali Karol Beyer, Józef Giwartowski, Jan Mieczkowski, Konrad Brandel, Marcin Olszyński, Ferdynand Kloch, Melecjusz Dutkiewicz i, później, Aleksander Karoli, Stanisław Bogacki, Maurycy Pusch, Edward Troczewski, Stanisław Szaley, Jadwiga Golcz – powstawały fotografie ulic i gmachów , panoramy wzorowane na dawnych wedutach, serie zdjęć dokumentujących wygląd miasta i rejestrujących dokonujące się w nim zmiany. Dzisiaj to klisze pamięci o dawnej Warszawie i jej mieszkańcach. W swoim czasie bywały nowinką techniczną, rodzajem podręcznego szkicownika artysty, ilustracją prasową, pamiątką z podróży.
Od początku współistniały dwa sposoby upowszechniania fotografii – udostępnianie oryginałów lub ich reprodukcji wykonanych w dostępnej technice powielania. Oryginały dużych formatów sprzedawano jako produkt luksusowy w kosztownych oprawach lub jako mniejsze zdjęcia dostępne dla szerszej publiczności za niewielką opłatą, produkowane w tysiącach egzemplarzy, naklejone zwykle na firmowe kartoniki z litografowaną lub drukowaną nazwą zakładu fotograficznego. Dzięki temu ich autorzy nie pozostają dzisiaj anonimowi. Druga forma istnienia fotografii wynikała z traktowania jej jako wzoru dla innych technik przekazywania obrazów. Do czasu upowszechnienia się rastra w latach 80 XIX wieku, służyły jako pomoc przy wykonywaniu litografii lub drzeworytów publikowanych w czasopismach ilustrowanych, albumach, składankach, później były w nich drukowane.
W końcu XIX stulecia za sprawą Bronisława Mieszkowskiego, któremu przypisuje się wprowadzenie w Warszawie do obiegu fotograficznych kart pocztowych, ta nowa tania forma upowszechniania widoków dorównała popularnością ilustracji prasowej. W pierwszym dziesięcioleciu XX wieku nie przysparzała jednak popularności działającym wówczas fotografom, takim jak Łukasz Dobrzański, Jan Raczyński, Jakub Tyraspolski czy Czesław Kulewski. Ówcześni wydawcy pocztówek nieczęsto podpisywali je nazwiskami autorów reprodukowanych zdjęć. Dzisiaj nie wypada tak postępować, bywa jednak, że nie można inaczej.
Prezentowana seria fotografii nazwana umownie „Warszawa zimą” trafiła do zbiorów Biblioteki Publicznej m.st. Warszawy w roku 1964. Kupiono wówczas mały, tzw. sztuczny album w skromnej bordowej oprawie, ozdobionej odręcznie namalowanym kwiatkiem, zawierający omawiane zdjęcia Warszawy i 36 pocztówek z początku XX w. o różnorodnej tematyce. Na pierwszych 28 kartach albumu znajdują się czarno-białe fotografie o wymiarach 12, 3 na 17, 8 cm – nieopisane, niesygnowane, niedatowane, naklejone jednostronnie w kolejności, jak podobała się pierwotnemu (również niepodpisanemu) właścicielowi zbioru. Przy uważnym przyjrzeniu się widać, że 23 fotografie nie są oryginalne, że są to fotografie fotografii, że nie są czarno-białe, ale miejscami różowawe, a śniegi otulające gmachy, skwery, ulice i trotuary ktoś pobielił gwaszem. Mimo wszystkich wymienionych niedoskonałości wydają się piękne, a ich zbiór wartościowy. Utrwalone na nich obrazy podobały się już przed wielu laty warszawskiemu wydawcy Ryszardowi Sommerowi, którego nakładem – jak badając zbiory Muzeum Historycznego m. st. Warszawy ustaliła Krystyna Lejko – „wyszła ok. 1911-1912 seria zimowych widoków miasta z powtarzającym się motywem sań zaprzężonych w konie”. Pozostaje zagadką, z ilu pocztówek składała się seria. Dotychczas udało się odnaleźć sześć. Sommer nie widział potrzeby podania nazwiska fotografa, którego prace reprodukował. Podobnie zdarzało się postępować innym znanym w tym czasie wydawcom pocztówek, jak Bolesław Wierzbicki, Konstanty Wojutyński, Bracia Rzepkowicz czy współwydawca Sommera – Józef Poznański. Tak samo robiły często redakcje warszawskich czasopism ilustrowanych.
Fotograf, który ok. 1911 r. wędrował przez ośnieżone miasto i fotografował przyciągające jego uwagę widoki, pozostaje tymczasem nieokreślony, choć jego dzieło pomaga dzisiaj określić wygląd Warszawy owych czasów. Podpisanie miejsc jakie utrwalił, jest dziś możliwe dzięki publikacjom , których autorzy odnoszą się w swoich badaniach do ikonografii Warszawy w tak szerokim zakresie jak Jadwiga Ihnatowiczowa, Andrzej Jeżewski, Dobrosław Kobielski, Maria i Marek Kwiatkowscy, Krystyna Lejko, Robert Marcinkowski, Wanda Mossakowska, Jolanta Niklewska.
spotkanie z oryginałem - zima 1911
2017-11-03-Skarby-Sztuka---Warszawa-Zima_Strona_01.jpg
2017-11-03-Skarby-Sztuka---Warszawa-Zima_Strona_02.jpg
2017-11-03-Skarby-Sztuka---Warszawa-Zima_Strona_03.jpg
2017-11-03-Skarby-Sztuka---Warszawa-Zima_Strona_04.jpg
2017-11-03-Skarby-Sztuka---Warszawa-Zima_Strona_05.jpg
2017-11-03-Skarby-Sztuka---Warszawa-Zima_Strona_06.jpg
2017-11-03-Skarby-Sztuka---Warszawa-Zima_Strona_07.jpg
2017-11-03-Skarby-Sztuka---Warszawa-Zima_Strona_08.jpg
2017-11-03-Skarby-Sztuka---Warszawa-Zima_Strona_09.jpg
2017-11-03-Skarby-Sztuka---Warszawa-Zima_Strona_10.jpg
2017-11-03-Skarby-Sztuka---Warszawa-Zima_Strona_11.jpg
2017-11-03-Skarby-Sztuka---Warszawa-Zima_Strona_12.jpg
2017-11-03-Skarby-Sztuka---Warszawa-Zima_Strona_13.jpg
2017-11-03-Skarby-Sztuka---Warszawa-Zima_Strona_14.jpg
2017-11-03-Skarby-Sztuka---Warszawa-Zima_Strona_15.jpg
2017-11-03-Skarby-Sztuka---Warszawa-Zima_Strona_16.jpg
2017-11-03-Skarby-Sztuka---Warszawa-Zima_Strona_17.jpg
2017-11-03-Skarby-Sztuka---Warszawa-Zima_Strona_18.jpg
2017-11-03-Skarby-Sztuka---Warszawa-Zima_Strona_19.jpg
2017-11-03-Skarby-Sztuka---Warszawa-Zima_Strona_20.jpg